Zapraszam do podsumowania wczorajszych wydarzeń piłkarskich. W tym tekście opowiem między innymi o derbach Liverpoolu, remisie Napoli z Sassuolo czy wygranej Realu Madryt z Athletic Bilbao.
Real Madryt – Athletic Bilbao (1:0)
Królewscy dość niskim rezultatem pokonali przybyszy z kraju Basków, lecz dla Ancelottiego najważniejsze będą trzy punkty, które udało się zdobyć los blancos. Pierwsza połowa była bardzo udana dla gospodarzy i stosunkowo prosta dla graczy występujących w białych trykotach. Właśnie w jej trakcie padła jedyna bramka w tym meczu, którą zdobył Karim Benzema dobijając strzał Luki Modricia. Druga odsłona była zupełnie inna od pierwszych 45 minut. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w drugiej połowie Athletic oddał 12 strzałów, czyli 4 razy więcej od Realu Madryt. Świetnie wyglądał tego wieczora Ikar Muniain, czyli kapitan Basków. Choć goście oddali zaledwie jedno celne uderzenie, to sprawiali wrażenie zespołu lepiej grającego w piłkę. Najlepszym piłkarzem meczu został Thibaut Courtois, który pomógł królewskim w zachowaniu czystego konta.
Sassuolo – Napoli (2:2)
Gospodarze w drugim starciu z rzędu z bardzo silnym rywalem notuje korzystny wynik. Drużyna z północy Włoch trzy dni po pokonaniu Milanu remisuje z Napoli. Warto pochwalić dorobek 4 punktów w spotkaniach z aktualnym liderem i wiceliderem Serie A. Bardzo pozytywnie zaprezentował się nasz rodak, Piotr Zieliński. Polak zdobył dwie asysty, czyli aktualnie ma już cztery na swoim koncie. “Zielu” pomógł przy trafieniach Driesa Mertensa i Fabiana Ruiza. Choć Napoli zyskało po tym starciu zaledwie jeden punkt, to zespół z północy Włoch znajduje się na tronie włoskiej ligi z oczkiem przewagi nad Milanem.
PSG – Nicea (0:0)
Na parc de princes gospodarze bezbramkowo remisują z Niceą. Brak trafień był spowodowany słabą skutecznością w obu zespołach. Dwóch świetnych okazji nie wykorzystał Kylian Mbappe, Angel Di Maria w drugiej połowie nie zdobył gola w sytuacji sam na sam, a napastnik Nicei – Kasper Dolberg nie trafił na pustą bramkę. O ile napastnicy w obu zespołach byli nieskuteczni, to warto docenić grę obu bramkarzy. Tak naprawdę był to raczej mecz rozgrywany przez paryżan, którzy przez 70% czasu byli w posiadaniu piłki. Najlepszym graczem na boisku był zwycięzca złotej piłki, czyli Lionel Messi. Argentyńczyk choć nie oddawał zbyt dużej ilości strzałów, to wykonał aż pięć kluczowych podań.
Aston Villa – Manchester City (1:2)
Steven Gerrard przegrywa starcie z Pepem Guardiolą i równocześnie doznaje pierwszej klęski jako menedżer Aston Villi. Choć sam wynik na to nie wskazuje, to City dominowało swoich rywali. Mieli zdecydowanie częściej piłkę i oddawali więcej strzałów od gospodarzy. Bramkę dla drużyny z Birmingham zdobył Olie Watkins, a trafienia dla przybyszy z Manchesteru zaliczyli niezwykle ważni w tym zespole Portugalczycy – Ruben Dias i Bernardo Silva. Dość dobrze, lecz na pewno nie wybitnie zaprezentował się Matty Cash, który o ile mial dość dużą celność podań, tak stracił piłkę aż 14 krotnie. Po tym spotkaniu obywatele wciąż utrzymują się na drugiej pozycji w tabeli, ponieważ Chelsea wygrała swoje spotkanie z Watfordem.
Everton – Liverpool (1:4)
Derby Merseyside zakończyły się tak, jak moglibyśmy się z tego spodziewać. Gospodarze nie dali rady przeciwko ich odwiecznemu rywalowi i stracili aż cztery bramki. Stało się to za sprawą trafienia Diogo Joty, Jordana Hendersona i dubletu Mohameda Salaha. Egipcjanin po tym starciu ma już na swoim koncie 13 trafień, co czyni go aktualnie najlepszym strzelcem ligi. Sytuacja w the toffees jest katastrofalna. Rafa Benitez znajduje się ze swoją drużyną na 14 miejscu w tabeli, a ich ostatnia wygrana przypada na koniec Września. W drugiej części Liverpoolu nastroje po derbowym spotkaniu są zgoła inne, ponieważ Jurgen Klopp wraz ze swoimi graczami uplasował się na trzecim miejscu w tabeli z tylko dwoma punktami straty do pierwszej Chelsea.
Wyniki innych wczorajszych spotkań:
Inter – Spezia (2:0), Bologna – Roma (1:0), Watford – Chelsea (1:2), West Ham – Brighton (1:1), Southampton – Leicester (2:2),
Genoa – Milan (0:3)