Podsumowanie weekendu (7-9.1)

Wczorajszego wieczora zakończył się weekend, dlatego zapraszam do jego podsumowania. Działo się w nim wiele, ponieważ Bayern przegrał z Borussią M’gladbach, Borussia Dortmund i Juventus zrobiły niezwykłe remontady, a Real Madryt w hicie La Ligi pokonał pewnie Valencie.
*W tym tekście nie opisywałem meczów angielskich drużyn, ponieważ rozgrywały one spotkania w ramach FA Cup, a na aktualnej fazie tego turnieju brakuje ciekawych spotkań.

Bayern Monachium – Borussia M’gladbach (1:2)
Borussia M’gladbach ma jakiś patent na bawarczyków. Choć tym razem podopieczni Adolfa Huttera nie rozgromili swoich rywali wynikiem 5:0, tak jak miało to miejsce ostatnio, lecz i tak zdołali pokonać zdecydowanie wyżej notowanych przeciwników. W drużynie gospodarzy nie zawiódł kapitan naszej reprezentacji, ponieważ Lewy zdobył kolejnego, już 20 gola w tym sezonie Bundesligi. W tym spotkaniu doszło do jeszcze jednego niezwykle ciekawego zdarzenia. Jako, że Bayern grał dość rezerwowym składem, to od pierwszych minut grał Jadon Musiala. Za sprawą jakiegoś wielkiego błędu popełnionego przez jednego z pracowników klubu, ten 18-latek grał z koszulką nieobecnego Corentina Tolisso. Wracając jednak do spraw bardziej istotnych, to w die roten aż 12 piłkarzy jest zakażonych koronawirusem, dlatego możemy trochę uzasadnić wpadkę tej drużyny. Skutkiem tej porażki jest zmniejszenie się przewagi nad BVB do 6 oczek, więc wciąż zespół z Allianz Areny jest w komfortowej sytuacji. Co ciekawe Borussia M’gladbach mimo tych niezwykle cennych trzech punktów plasuje się dopiero na 12 pozycji w tabeli. 

Eintracht Frankfurt – Borussia Dortmund (2:3)
Drużyna z Dortmundu dokonała pięknego powrotu. Mimo, że podopieczni Marco Rose pierwszej połowy przegrywali wynikiem 0:2, to zdołali odwrócić losy tej rywalizacji. Udało się to za sprawą trafień Thorgana Hazarda, Jude Bellinghama i Mahmouda Dahouda, z tego ten ostatni decydującą bramkę strzelił w samej końcówce meczu, bo w 89 minucie spotkania. Po stronie Eintrachtu obie bramki strzelił Rafael Santos Borre, rozgrywający pierwszy sezon w Bundeslidze. Choć Borussia zdobyła trzy punkty, a Bayern Monachium poniósł klęskę, to sytuacja w tabeli wciąż nie jest idealna dla piłkarzy zarządzanych przez Marco Reusa. Tak jak wcześniej wspominałem, BVB traci do bawarskiej drużyny aż 6 oczek. Ciekawe, że Borussia zdołała podnieść się po porażce z Herthą Berlin i pokonać swojego rywala mimo tak trudnej sytuacji, jaką jest utrata dwóch bramek na początku wyjazdowego meczu.

Granada – Barcelona (1:1)

Duma Katalonii już 12 raz w tym sezonie La Liga gubi punkty. Tym razem przeciwko 13. w tabeli Granadzie. Dla kibiców blaugrany nie było to zbyt udane 90 minut, ponieważ czerwona kartkę otrzymał Gavi, kontuzji doznał Eric Garcia, a bramkę dającą punkt Granadzie zdobył antonio Puertas w samej końcówce meczu. Jednym z nielicznych pozytywów dla sympatyków Barcy jest kolejne, już 3 trafienie w Hiszpańskiej lidze Luuka de Jonga. Blaugrana ma duże problemy kadrowe, bo Xavi z powodu kontuzji nie może liczyć na 5 piłkarzy z podstawowego składu. W omawianym tutaj spotkaniu nie zadebiutował jeszcze Ferran Torres, ale myślę, że w najbliższym czasie zobaczymy Hiszpana w nowych barwach. Najbliższą okazję do występu Ferran będzie miał w środę, kiedy odbędzie się półfinał Superpucharu Hiszpanii. W tym dniu katalończycy zmierzą się z Realem Madryt.

Real Madryt – Valencia (4:1)

Królewscy nie zawiedli swoich kibiców po dwóch nieudanych spotkaniach z Getafe i CD Alcoyano. Dublet zdobyli kluczowi zawodnicy tej ekipy, czyli Karim Benzema i Vinicius Junior. Warto zaznaczyć, że drugi raz z rzędu Carlo Ancelotti wpuścił z ławki Daniego Ceballosa, którego rzadko kiedy mamy okazję oglądać – Hiszpan w tym sezonie La Liga rozegrał jak dotąd zaledwie 21 minut. Jedyną bramkę dla gości zdobył Goncalo Guedes  dobijając obroniony przez Thibauta Courtoisa rzut karny. Los blancos kontynuują serię 8 spotkań u siebie, podczas których nie zaznali porażki. Piłkarze zwyczajowo grający w białych trykotach wydają się być gotowi na środowe starcie przeciwko FC Barcelonie.

Roma – Juventus (3:4)
Zdecydowanie najciekawszym spotkaniem weekendu było to, które miało miejsce na Stadio Olimpico w Rzymie. Padło aż siedem bramek, w tym dwie były bardzo ładnej urody – mam na myśli trafienie Paulo Dybali i idealnie wykonany rzut wolny przez Lorenzo Pellegriniego. Juventus zdołał podnieść się z desek i wrócił z 3:1 dla Romy do 3:4. W najważniejszym momencie meczu Wojciech Szczęsny obronił rzut karny i może czuć się bohaterem tego meczu. Czerwona kartkę otrzymał Matthijs de Ligt, lecz mimo tego stara dama zdołała pokonać gospodarzy. Był to mecz pełen emocji, ponieważ był bardzo wyrównany i do ostatnich minut nie wiadomo było kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji. Drużyna Massimiliano Allegriego dzięki tej wygranej goni top4 i aktualnie traci tylko 3 punkty do czwartej w tabeli Atalanty. Roma natomiast ma taką samą zdobycz punktową co Lazio i plasuje się na siódmej pozycji.

Inter – Lazio (2:1)
Gospodarze pewnie zwyciężają w starciu z Lazio, mimo że końcowy wynik tego meczu na to nie wskazuje. Inter miał pod kontrolą ten mecz, a jedynym chaotycznym i słabszym momentem był ten, gdy nerazzurri stracili bramkę. Wówczas błąd popełnił Stefan De Vrij i Samir Handanović, co wykorzystał Ciro l Immobile. Najlepszym piłkarzem na boisku był moim zdaniem Alessandro Bastoni, który popisał się piękną bramką z daleka i precyzyjnym dośrodkowaniem zakończonym golem Skriniara. Inter ucieka reszcie stawki i ma jeden punkt przewagi nad Milanem. Pamiętajmy jeszcze, że piłkarze Simone Inzaghiego mają do rozegrania jeden zaległy mecz przeciwko Bolognii. Ich wczorajsi rywale zaprezentowali się natomiast bardzo negatywnie. Podopieczni Maurizio Sarriego wydawali się po prostu bezsilni względem swoich świetnie grających przeciwników. Tego włoskiego szkoleniowca czeka jeszcze mnóstwo pracy w Rzymskiej drużynie.

Wyniki innych spotkań:
-Piątkowych: Bordeaux – Olympique Marseille (0:1), Swindon Town – Manchester City (1:4)
-Sobotnich: Chelsea – Chesterfield (5:1), Leicester – Watford (4:1)
-Niedzielnych: Venezia – Milan (0:3), Liverpool – Shrewsbury Town (4:1), Tottenham – Morecambe (4:1), West Ham – Leeds United (2:0), Sevilla – Getafe (1:0), Udinese – Atalanta (2:6), Napoli – Sampdoria (1:0), Nottingham Forest – Arsenal (1:0), Olympique Lyonnais – PSG (1:1), Villarreal – Atletico Madryt (2:2)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *