Real Madryt, czyli triumfator ostatniej edycji Ligi Mistrzów to klub, w którym dzieje się naprawdę wiele. Niedawno dowiedzieliśmy się, że Kylian Mbappe w najbliższym czasie nie przeniesie się na widoczne na zdjęciu Santiago Bernabeu, czego nie możemy powiedzieć o dwóch innych nowych nabytkach Królewskich. Z tą ekipą pożegnają się również jej trzy legendy, dlatego warto dokładniej przyjrzeć się Mistrzom Hiszpanii.
Kto przychodzi?
Wprawdzie okno transferowe na Półwyspie Iberyjskim zostanie otwarte dopiero za 11 dni, jednak zdążyliśmy już poznać dwóch nowych piłkarzy, którzy zasilą kadrę Carlo Ancelottiego. Pierwszym z nich jest 29-letni Antonio Rudiger. Niemiecki stoper pięć ostatnich sezonów spędził w Chelsea, z którą sięgnął po m.in. Ligę Mistrzów (20/21), Ligę Europy (18/19), FA Cup (2018) czy Klubowe Mistrzostwo Świata (2022). Nowy nabytek Realu Madryt wcześniej występował w barwach AS Romy czy Stuttgartu.
Choć dziś jest jednym z najlepszych obrońców świata, to jeszcze półtora roku temu nie był nawet pierwszoplanową postacią w Chelsea. Niemiec zdecydowanie więcej występów zaczął zaliczać, od kiedy ster nad The Blues przejął Thomas Tuchel, a z pracą pożegnał się Frank Lampard. Widzimy to na przykład w statystyce rozegranych minut, bo w minionym sezonie Rudiger grał najwięcej spośród wszystkich piłkarzy swojego zespołu, a rok wcześniej znajdował się na 10. miejscu w takim rankingu.
Niemiec słynie ze swojego charakteru, który zawdzięcza trudnemu okresowi dzieciństwa spowodowanemu małej zamożności swoich rodziców. Rudiger wychowywał się na owianej złą sławą dzielnicy Neukölln w Berlinie.
Jako obrońcę cechują go waleczność, wysoki wzrost (bo mierzy on aż 191 cm) i umiejętność wychodzenia z piłką poza połowę rywala. Podobnie do Edera Militao słynie z oddawania strzałów, mimo że jego pozycja by na to nie wskazywała.
Królewscy dokonali świetnego interesu za darmo sprowadzając tego gracza do siebie. W ostatnim sezonie stracili oni w lidze najwięcej goli spośród trzech ostatnich lat, dlatego warto było dodatkowo załatać dziurę pozostałą po odejściu Ramosa i Raphaela Varana. Zakup 29-latka sprawia, że David Alaba będzie mógł grać jako lewy obrońca w miejsce Marcelo, a Rudiger najpewniej stworzy duet stoperów z Ederem Militao. Drugim graczem, który został w ostatnim czasie przeniósł się do Los Blancos jest 22-letni Aurelien Tchouameni. Z racji wieku ma on mniejsze doświadczenie od Rudigera, a w przeszłości występował w AS Monaco i Bordeux. Choć dopiero od kilku lat gra on na najwyższym poziomie, to już teraz wszyscy się nim zachwycają i zastanawiają się gdzie znajduje się jego sufit.
Już teraz jest on podstawowym pomocnikiem reprezentacji Francji, dla której rozegrał już 11 meczów. Gra on obok N’golo Kante czy Paula Pogby, co wiele mówi o prezentowanym przez niego poziomie.
W jednej z rozmów Tchouameni powiedział, że jako piłkarz środka pola zależy mu na jak najdokładniejszym połączeniu gry obronnej z wyprowadzaniem piłki do przodu. Choć bardzo często podłącza się do ofensywy, to pod względem odbiorów futbolówki jest trzecim najlepszym graczem z pięciu najlepszych europejskich lig świata. Jako że nie ma on jednego słabego punktu, to myślę, że możemy go nazwać kompletnym pomocnikiem.
Zwróciłbym jednak uwagę na to, że z racji kwoty, (która wynosi aż 80 mln euro) będzie ciążyć na nim duża presja. Jak na razie grał on wyłącznie na krajowym podwórku, dlatego trudno przewidywać, aby z miejsca wskoczył on do podstawowej jedenastki Królewskich. Wydaje się, że Real fantastycznego ruchu sprowadzając tego gracza, o którego Los Blancos walczyli z PSG i Liverpoolem.
Jako że na Santiago Bernabeu przyjeżdża kolejny utalentowany pomocnik, to warto zwrócić uwagę na potencjalnych rywali Tchouameniego. Są to: Casemiro (30 lat), Toni Kroos (32 lata), Dani Ceballos (25 lat), Luka Modrić (36 lat), Fede Valverde (25 lat) i Eudardo Camavinga (19 lat). Musimy przyznać, że Fiorentino Perez (prezydent klubu) postarał się, aby w Madrycie nie zabrakło doskonałych piłkarzy środka pola.
Pożegnania
Tak samo jak pewnym już jest, że Rudiger i Tchouameni dołączą do kadry mistrzów Hiszpanii, tak samo możemy być przekonani, że klub opuści kilku graczy. Na pewno z Bernabeu pożegnali się już Marcelo, Isco i Gareth Bale, którzy choć bardzo długo występowali w białej koszulce, to w ostatnich sezonach nie byli zbyt ważnymi postaciami. Pierwszy z nich dołączył do Królewskich w 2007 roku, a pozostała dwójka sześć sezonów później. Należy im się duże uznanie za chociażby zdobycie pięciu trofeów Ligi Mistrzów, lecz ich obraz jest mocno nadszarpnięty po ich ostatnich występach w Realu Madryt.
Bardzo możliwe, że w ramach wypożyczenia klub opuści również Luka Jović. Serb pojawił się w stolicy Hiszpanii trzy lata temu, a dla drużyny z Bernabeu zdobył zaledwie trzy gole. Rzadko kiedy 24-latek pojawia się na boisku, a kiedy już do tego dochodzi, to wydaje się on zupełnie niewidoczny. Jović jest łączony z Fiorentiną, która nie będzie chciała kontynuować współpracy z Krzysztofem Piątkiem i w miejsce polaka najprawdopodobniej ściągnie napastnika Realu Madryt.
Brakujące ogniwa
Choć działacze Realu nie powinni pilnie szukać następców każdego z wymienionych powyżej piłkarzy, którzy opuszczają Santiago Bernabeu, to z pewnością przydałyby się pewne uzupełnienia kadry Carlo Ancelottiego. Szczególnych wzmocnień potrzeba na prawej stronie triumfatorów ostatniej Ligi Mistrzów.
Prawą obronę obsadzają będący w wieku 30 lat Daniel Carvajal i Lucas Vazquez. Pierwszy z nich nie dość, że ma coraz większe problemy z kontuzjami (z ich powodu przegapił 14 meczów tego sezonu), to obniżył prezentowany poziom i trudno dziś odbierać go za jednego z najlepszych na swojej pozycji. Vazquez natomiast z powodu przeciętnych umiejętności od zawsze jest tylko rezerwowym Królewskich, a z racji zdrowia Carvajala musiał występować w tym sezonie nieco częściej niż w poprzednich latach, co odbiło się na wynikach zespołu.
Najlepszym uzupełnieniem tej luki wydaje się 22-letni Reece James z Chelsea. Anglik mimo młodego wieku już dziś może być oceniany jako jeden z najlepszych prawych wahadłowych i z pewnością przydałby się Los Blancos. Podobno działacze mistrzów Hiszpanii kontaktowali się z The Blues w sprawie tego zawodnika, lecz jak na razie daleko do sfinalizowania całej transakcji. Finalista ostatnich Mistrzostw Europy podobnie do Carvajala przegapił ponad 2 miesiące gry, co stanowi jego największy minus.
Na pozycji Garetha Bale’a występują natomiast Marco Asensio i Rodrygo. Hiszpan ma już 26 lat, a jego brazylijski kolega jest 5 lat młodszy. O ile na perspektywicznym piłkarzu z Ameryki Południowej można zawsze polegać, co doskonale pokazał zdobywając dublet w półfinale z Manchesterem City, tak na dawnym wonderkidzie z Mallorci już nie. Na szczęście Ancelotti zaczął stawiać na tej pozycji na Fede Valverde, który choć teoretycznie nie ma predyspozycji do gry na prawym skrzydle, to doskonale odnajduje się w ciągłym naciskaniu na rywala.
Będąc w skórze Fiorentino Pereza spróbowałbym pozbyć się Marco Asensio i w jego miejsce pozyskałbym innego skrzydłowego. Za rok kontrakt wygasa Mohamedowi Salahowi i myślę, że doskonałym pomysłem byłoby sprowadzenie go za darmo. Egipcjanin wciąż nie podpisał nowej umowy z Liverpoolem, dlatego istnieją spore szanse, iż chciałby on spróbować nowego wyzwania w karierze. Z jednej strony jest on w wieku 30 lat, jednak co roku Salah wyróżnia się niezwykłą skutecznością na poziomie 31 bramek.
Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że ofensywny tercet złożony z Viniciusa, Benzemy i Salaha byłby jednym z najgroźniejszych na całym świecie.
Po Egipcjanina można by ruszyć już w to lato, bo z racji jego krótkiego kontraktu, Liverpool może oczekiwać na przykład 50 mln euro, co będzie znakomitą okazją dla działaczy Realu Madryt.
Właśnie w ten sposób Królewscy szykują się na kolejny sezon – poprzez zastrzyk świeżej krwi wymieniają starszych, zbędnych graczy na nowych zawodników. Zobaczymy, czy ruchy te pozwolą na obronienie tytułu mistrza Hiszpanii lub trofeum Ligi Mistrzów.