Wprawdzie nikt nie kwestionuje tego, że Manchester City dowodzony przez Pepa Guardiolę nie jest jedną z najlepszych drużyn świata, tak jednak kataloński menedżer wciąż nie wygrał Ligi Mistrzów z tym zespołem. Brakującym elementem układanki z Etihad Stadium do nie dawna pozostawał napastnik, lecz w to miejsce sprowadzono już doskonałego kandydata. Czy Eerling Haaland (bo to właśnie o nim mowa) ma zatem papiery na to, by doprowadzić Obywateli do upragnionego sukcesu?
Klasa Norwega
Choć wszyscy dobrze wiemy, że 21-latek słynie ze swojej skuteczności, to warto przytoczyć jego liczy, aby dokładniej sobie uzmysłowić jego umiejętności strzeleckie. Jako zawodnik BVB, do której przybył w styczniu 2020 roku Haaland rozegrał 88 meczów, w których zdobył 86 bramek i zanotował 23 asysty. W reprezentacji Norwegii nie idzie mu gorzej, bo w 20 spotkaniach aż 21-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. Przypomnijmy, że ma on zaledwie 21 lat na karku, a jest on jednym z najskuteczniejszych napastników świata i od przyszłego sezonu będzie podstawowym napastnikiem mistrza Anglii.
Niedługo, (bo dokładnie rok) po tym, jak Norweg dołączył i w krótkim czasie swoimi wynikami przerósł RB Salzburg, przeniósł się do Dortmundu za zaledwie 20 mln euro. W drużynie ośmiokrotnego mistrza kraju Haaland również bardzo szybko zaczął się wyróżniać, czego skutkiem jest omawiany tu transfer do Manchesteru City. Widzimy zatem, że 21-latek bardzo szybko przerastał kolejne kluby, niemniej tym razem za 60 mln euro trafia on na najwyższy możliwy poziom, gdzie każdego tygodnia miliony kibiców będą zastanawiały się, czy jego transfer był dobrym ruchem.
Efekt Pepa Guardioli
Ważnym aspektem przenosin tego piłkarza na Etihad jest fakt, iż jego nowym szkoleniowcem będzie Pep Guardiola. Ten kataloński szkoleniowiec potrafi w ogromnym stopniu rozwijać swoich piłkarzy, czego najlepszym przykładem niech będzie jego współpraca z Robertem Lewandowskim, która miała miejsce w Bayernie Monachium na przestrzeni dwóch sezonów – 2014/15 i 2015/16.
Kapitan naszej reprezentacji w pierwszym roku w Bayernie, kiedy potrzebował jeszcze aklimatyzacji zdobył 17 ligowych goli (2014/15), a w kolejnym już 30 (2015/16). Ten drugi wynik był dla niego przełomowy, bo nigdy wcześniej nie był tak bramko strzelny, a ten rezultat pobił dopiero w sezonie (2019/20), kiedy Pep Guardiola od 3 lat pracował już w Manchesterze.
Możemy być pewni, że jeśli tylko Haaland będzie grał, to będzie zdobywał niezwykle dużo bramek. W City nie brakuje bowiem doskonałych, słynących z kreatywności graczy, którzy potrafią dostarczyć szczególnie precyzyjne podania. Mam na myśli Kevina De Bruyne (14 asyst w poprzednim sezonie), Joao Cancelo (10 asyst), Phila Fodena (11 asyst) czy Ryiada Mahreza (9 asyst). Piłkarze ci są wręcz skrojeni pod styl gry Pepa Guardioli – żadnym problemem nie jest dla nich idealne podawanie do kolegi z zespołu, nawet gdy ten jest oddalony o większy dystans.
Pytanie tylko, czy Haalandowi na sukces w Manchesterze City (w którym grał również jego ojciec, Alfie) pozwoli zdrowie.
Problemy zdrowotne
Od czasu przejścia do Dortmundu, z powodu kontuzji był on niedostępny do gry przez 135 dni, co przełożyło się na aż 28 opuszczonych spotkań. Najczęściej zdarzają mu się problemy mięśniowe, które mogą być spowodowane jego wysokim (195 cm) wzrostem i sylwetką sportowca. Kibiców The Citizens może pocieszać jednak fakt, iż od marca nie przydarzył mu się żaden uraz.
Inne zmiany w The Citizens
Haaland nie będzie jedynym napastnikiem Manchesteru City, bo do klubu przychodzi również 22-letni Juliána Álvareza będący na wypożyczeniu w River Plate. Jest on uważany za wielki talent, a The Citizens zapłacili za niego 17 mln euro. Trudno go jednak uważać za kogoś, kto mógłby uniemożliwić Haalandowi gry, bo jak narazie Argentyńczykowi daleko do poziomu Norwega.
Z klubem najpewniej pożegnają się Rahim Sterling oraz Gabriel Jesus, którzy przenoszą się do Londyńskich zespołów – tym pierwszym zainteresowana jest Chelsea, a napastnikiem Obywateli Arsenal. Wydaje się, że za Jesusem nikt w Manchesterem nie będzie tęsknił, bo zarówno Haaland jak i Juliána Álvareza powinni doskonale go zastąpić.
Jeśli tylko młodemu Norwegowi wystarczy zdrowia, a są powody by w to wierzyć, to powinien się on wspaniale odnaleźć w The Citizens. Drużyna ta z racji niezwykłych piłkarzy i świetnego szkoleniowca będzie z Haalandem w zespole jednym z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów.