GKS Katowice powoli zadomawia się w Ekstraklasie

GKS Katowice po fantastycznej końcówce poprzedniego sezonu trwające rozgrywki zaczął równie imponująco.

Spektakularny comeback

Wydaje się, że w futbolu czas płynie szybciej niż w innych dziedzinach życia. Spora częstotliwość rozgrywania meczów, presja im towarzysząca oraz emocje z nimi związane powodują, że w piłce regularnie dochodzi do zmian, a jeszcze częściej do rewolucji.

Oglądając trwającą kampanię Ekstraklasy nietrudno zachwycać się lub choćby doceniać zaskakująco silnych beniaminków, w tym GKS Katowice zajmujący obecnie aż 8. ligową lokatę. Mało kto jednak zwróci uwagę na fakt, że dziesięć miesięcy temu nastroje w stolicy województwa śląskiego panowały zupełnie inne emocje.

fragment tabeli I ligi ze stycznia 2024, źródło

Jeszcze w styczniu tego roku GieKSa z bilansem 7 wygranych, 6 remisów i 6 porażek znajdowała się na dopiero 11. pozycji I ligi.


Pracujący od 2019 roku trener Rafał Górak był wówczas w publicznym konflikcie z prezesem klubu, Krzysztofem Nowakiem. Medialną krytykę swojego przełożonego szkoleniowiec uznał ją za „policzek wymierzony w niego i drużynę”. Poza tym, swoim głównym zadanie określił „chronić drużynę przed nieodpowiedzialnymi publicznymi wypowiedziami obecnego prezesa zarządu „. Wprost dodawał również, że „GKS Katowice pod względem budżetu nie jest nawet w pierwszej dziesiątce ligi”. Takie wypowiedzi, szczególnie w polskim futbolu, brzmią jak wyrok. Takiego jednak nie zasądzono, a szkoleniowiec otrzymał szansę na poprawienie wyników.

Efekt? Jeśli weźmiemy pod uwagę okres od momentu publicznego konfliktu do końca sezonu, GKS Katowice był najlepszym zespołem swojej ligi. Sezon zakończył na pozycji wicelidera, dzięki czemu bezpośrednio awansował do Ekstraklasy.

Cierpliwość zarządu zaowocowała sukcesem, a wewnętrzny konflikt został rozwiązany.

Po paru moich spotkaniach z prezesem nastąpił spokój, wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy. Prezes posypał głowę popiołem i przeprosił. Doceniam to, zwłaszcza dlatego, że jest ode mnie starszy i jest moim przełożonym. Przyznanie się do błędu także świadczy o klasie człowieka. 

~ Rafał Górak

Niewygodni

Po aż dziewiętnastu latach przerwy, GieKSa wróciła na najwyższy krajowy poziom rozgrywkowy. Jak wygląda ich powrót do elity? Ich bilans to 4-3-4, co dokładniej oznacza:

  • 4 zwycięstwa: ze Stalą Mielec (1:0), z Jagiellonią Białystok (3:1), z Pogonią Szczecin (3:1) i Puszczą Niepołomice (6:0)
  • 3 remisy: z Piastem Gliwice (2:2), z Motorem Lublin (0:0) i Widzewem Łódź (2:2)
  • 4 porażki: z Radomiakiem Radom (1:2), z Rakowem Częstochowa (0:1), z Zagłębiem Lubin (0:1) i Górnikiem Zabrze (0:3)

Katowiczan możemy określić mianem ekipy niewygodnej dla rywali, szczególnie tych z samej czołówki. Wysokie pokonanie mistrza Polski, Jagielloni (3:1), finalisty Pucharu Polski, Pogonii (3:1) i wyrównany mecz z Rakowem, finalnie zakończony porażką, to solidne rezultaty.

Oczywiście, podopiecznym trenera Góraka zdarzały się gorsze występy, bo choćby na tle Radomiaka czy Górnika Zabrze wyglądali na zespół dużo słabszy. Trudno się jednak temu dziwić – to w końcu beniaminek, którego podstawowym celem musi być jedynie utrzymanie się w lidze. Na ten moment mimo efektownej ósmej lokaty GKS ma sześć punktów przewagi nad strefą spadkową i to na tym powinien się najbardziej skoncentrować.

O ile główny cel ekipy z ulicy Bukowej na ten moment (!) wydaje się możliwy do zrealizowania, tak nierzadko oglądając ich poczynania, można odnieść wrażenie, że to doświadczony Ekstraklasowiec. Gra w sposób bezpośredni, ofensywny i atrakcyjny dla oka. Obecnie tylko Lech Poznań i Cracovia strzeliły od niego więcej goli, jednak nie ukrywajmy, jest to głównie efekt ostatniej spektakularnej 6-bramkowej wygranej nad Puszczą Niepołomice.

Naturalnie pomagają w tym letnie transfery, które wzmocniły beniaminka z Katowic. Do 3-krotnego zdobywcy Pucharu Polski sprowadzono Mateusza Kowalczyka (wypożyczenie), Bartosza Nowaka z Rakowa Częstochowa, Alana Czerwińskiego czy spadającego przed chwilą z Ekstraklasy, Adama Zrelaka. Pierwszy z nich otrzymał nawet powołanie do reprezentacji Polski, co jest sporym osiągnięciem dla całej ekipy Trójkolorowych.

Te i inne, nieco mniej spektakularne wzmocnienia spowodowały, że chociaż GKS-owi daleko do najbogatszego klubu ligi (ich kadra ma 3. najmniejszą wartość), to na boisku rzadko kiedy mamy okazję do narzekania na jakość piłkarzy w żółto-zielono-czarnych trykotach.

Doceniajmy fachowców

Umiejętne korzystanie z zasobów, które się posiada i sprawne nauczenie swojego zespołu konkretnego stylu gry to główne atuty Rafała Góraka. Naturalnie 51-latek otrzymał niemało czasu na przystosowanie drużyny do swojej filozofii, bo w końcu z ponad 5-letnim stażem jest drugim najdłużej pracującym trenerem w lidze.

Ważne było też to, że trener z klubem nie doprowadzali do wymiany połowy składu co okienko. Ten awans do Ekstraklasy to w ogromnej mierze zasługa trenera Góraka, ale to nie przyszło od razu. Naprawdę trzeba było sporo przecierpieć, sezon po sezonie, żebyśmy wszyscy dojrzeli do awansu. I nieskromnie powiem, że trener miał za sobą 30 ludzi w szatni, którzy się na nim wstawią, choćby nie wiem co.

~ Arkadiusz Jędrych (kapitan zespołu)

Gdyby zimą pożegnał się z pracą, co wówczas zapewne nikogo by nie zaskoczyło, zarówno klub jak i sam trener nie osiągaliby takich wyników jak teraz.

Zobaczymy czy w obliczu kolejnych trudności, które na pewno wystąpią w tym sezonie, kolejny raz uda mu się wyjść z opresji. Z całą pewnością trzeba go będzie z tego rozliczać, ale niekoniecznie zwalniając przy pierwszym dołku.

I żyli długo i szczęśliwie…

Naiwnym kibicom może się zatem wydawać, że GKS to zespół, który z roku na rok będzie się rozwijał, aż pewnego dnia stanie się jedną z potęg naszego futbolu. Oczywiście życzę tego zespołowi z Katowic, niemniej nie możemy ulec efektowi udanego początku sezonu.

W tym momencie wokół Trójkolorowych zasłużenie panuje świetna atmosfera, jednak znając realia polskiego futbolu, za parę tygodni może (ale naturalnie nie musi) to ulec zmianie.

Bezzasadne jest wróżenie GieKSie brutalnego spadku, ale znacznie bardziej trafione jest życzenie owocnej współpracy między zarządem klubu, trenerem i pierwszym zespołem.

W trakcie rundy wiosennej drużyna trenera Góraka przeniesie się na nowy, znacznie bardziej okazały obiekt, co będzie pewnym symbolem, zapowiedzią lepszych czasów. Przekonamy się jednak, czy faktycznie GKS okaże się zaskakująco rozważnym projektem na skalę całego kraju czy też sidło wyjdzie z worka i natura klubu miejskiego da o siebie znać, a w klubie dojdzie do fali zmian, z której nie wyjdzie nic dobrego. Naturalnie życzę spełnienia się tego pierwszego scenariusza, bo wszyscy na tym skorzystają.

Jednego jestem pewien – potencjał miasta Katowice jest wielki i na pewno takie coś umożliwia. A to jest chyba najważniejsze. Nie po to buduje się tutaj nowy stadion za duże pieniądze, żeby nie liczyć na to, że za jakiś czas będą tu znów przyjeżdżać europejskie drużyny.

~ Rafał Górak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *