Dzisiejszy dzień jest już trzecim dniem w nowym roku, dlatego większość najlepszych drużyn z całego świata rozegrało pierwsze mecze w nowym 2022 roku. W tym zestawieniu nie znalazło się miejsce dla Niemieckich i Włoskich drużyn, ponieważ ligi te wracają kolejno siódmego i szóstego dnia aktualnego miesiąca. Z tego powodu zdecydowałem się wyróżnić Atletico Madryt i Barcelonę mimo, że nie uważam tych zespołów za jednych z najlepszych na całym świecie.
Arsenal – Manchester City (1:2)
O tym spotkaniu więcej pisałem w osobnym tekście, dlatego jeżeli kogoś szczególnie ciekawi ten mecz, to do niego zapraszam. Krótko mówiąc oba zespoły bardzo dobrze się zaprezentowały. Uważam, że Arsenal zasłużył w tej rywalizacji na chociaż jeden punkt. Warto dodać, że w okolicach 10 minuty sędzia nie podyktował oczywistego karnego dla gospodarzy po faulu Edersona na Odegaardzie. Na wyróżnienie zasługuje Gabriel Martinelli, który był bardzo aktywny na lewej stronie kanonierów i pomagał w akcjach ofensywnych swojego zespołu, lecz to właśnie on zmarnował najlepsze okazje drużyny Artety. Manchester City dzięki wygranej w sobotnim spotkaniu i remisie w meczu Chelsea-Liverpool odjeżdża reszcie stawki, a ich przewaga nad drugim miejscem wynosi aż 10 punktów.
Watford – Tottenham (0:1)
Po dość jednostronnym spotkaniu koguty z meczu przeciwko Watfordowi wywożą 3 punkty. W tym sezonie łosie potrafiły sprawić niespodzianki, jak na przykład w meczu z Evertonem (5:2), czy Manchesterem United (4:1), dlatego wygrana nad tym zespołem może być powodem do radości dla piłkarzy Tottenhamu. Zwycięstwo w tym meczu będzie im bardzo potrzebne do walki o czwartą pozycję gwarantującą grę w lidze mistrzów w kolejnym sezonie. Zespół Antonio Conte wciąż ma trzy zaległe spotkania, które w razie dobrych wyników mogą skutkować detronizacją Arsenalu z ich ukochanego czwartego miejsca.
Podsumowując, Spurs dobrze zaczęli ten rok, który powinien być dla nich bardziej udany, niż 2021.
Getafe – Real Madryt (1:0)
Królewscy po serii zwycięstw fatalnie rozpoczynają nowy rok. Chyba mało kto się spodziewał, że 16. w tabeli Getafe zdoła zakończyć passę 15 zwycięstw należącą do drużyny Carlo Ancelottiego. W tym spotkaniu los blancos zagrali swoim podstawowym składem, dlatego utrata punktów na Coliseum Alfonso Perez może szokować. Wpadka ta może słono kosztować Real, ponieważ ich przewaga nad Sevillą wynosi już tylko 5 punktów, które w razie wygranej w zaległym meczu mogą zmienić się w zaledwie dwa oczka różnicy między tymi zespołami.
Atletico Madryt – Rayo Vallecano (2:0)
Colchoneros mimo wielu urazów i innych wykluczeń, z powodu których pauzowało aż sześciu piłkarzy z podstawowego składu zdołało pokonać rewelację tego sezonu La Ligi. Stało się to za sprawą Angela Correi, zaliczającego już szóste trafienie w tych rozgrywkach.
Co ciekawe Argentyńczyk ma w tym sezonie najwięcej udziału przy bramkach wśród wszystkich podopiecznych Cholo Simeone. Dzięki tej wygranej Atletico zakończyło fatalną passę czterech ligowych porażek z rzędu. Piłkarze z Madrytu muszą wrócić do regularnego punktowania swoich rywali, aby móc zagrać w lidze mistrzów podczas kolejnego sezonu.
Chelsea – Liverpool (2:2)
To był prawdziwy rollercoaster emocji. Dokładniej pierwsza połowa taka była, ponieważ w drugiej odsłonie meczu nie działo już się tak wiele. Dla the blues bramki trafili Mateo Kovacić (przepiękny gol, polecam go obejrzeć, jeśli ktoś go jeszcze nie widział) i Christian Pulisić. Po stronie gości do siatki rywali trafili skrzydłowi – Mohammed Salah i Sadio Mane, którzy tuż po zakończeniu meczu polecieli na Puchar Narodów Afryki. Remis w tym spotkaniu nie powinien cieszyć ani Chelsea, ani Liverpoolu, ponieważ sprawia on, że Manchester City ma jeszcze większą przewagę nad wspomnianymi drużynami. Dlatego właśnie możemy powiedzieć, że kluby te źle rozpoczęły nowy rok.
Mallorca – Barcelona (0:1)
Takich słów nie możemy użyć o Blaugranie, ponieważ jej piłkarze wygrali spotkanie z Mallorcą. Jedyną bramkę tego meczu zdobył najlepszy napastnik Europy (oczywiście żartuje), czyli Luuk de Jong. Holender z główki trafił do bramki rywala tym samym wykorzystując świetną wrzutkę od Oscara Minguezy. Za ten mecz szczególnie warto wyróżnić Gerarda Pique, który zaliczył świetny i pewny występ. Ferran Torres nie zadebiutował w tym spotkaniu, ponieważ nie został jeszcze zarejestrowany. Wygrana Barcelony w tym meczu nie była taka oczywista, ponieważ nie mogła ona liczyć na aż 11 kluczowych piłkarzy. Xavi ze swoimi zawodnikami dobrze wszedł w nowy rok, ponieważ dzięki 3 punktom zdobytym w niedzielny wieczór Barca ma tylko punkt straty do czwartej pozycji w tabeli.
Manchester United – Wolverhampton (0:1)
Czerwone diabły pierwszy raz w historii przegrywają u siebie z Wolves. Choć było to bardzo wyrównane spotkanie, to taki rezultat nie jest szczególnie dobry dla ekipy Rangnicka. Chyba jedynym pozytywem tego meczu dla kibiców red devils jest występ Phila Jonesa, który po ponad roku przerwy zagrał w podstawowym składzie United. Jedyna bramka w tym meczu padła w 82 minucie po strzale zza pola karnego oddanym przez Joao Moutinho. Manchester źle wchodzi w nowy rok, co utrudni wspinaczkę po ligowej tabeli, w której drużyna CR7 znajduje się dopiero na siódmej pozycji.
Vennes – PSG (0:4)
Paryżanie chyba w najlepszym stylu weszli w 2022 rok. W meczu Pucharu Francji zespół ze stolicy Francji oddał aż 25 strzałów, z których cztery wpadły do bramki. Kylian Mbappe poważnie zastanawiający się nad odejściem do Realu Madryt zdobył hat tricka. Co ciekawe przy jednej z bramek tego napastnika asystował niezwykle głośny jak na swoje aktualne dokonania boiskowe Xavi Simons. 18-letni Hiszpan rozegrał dziś swoje drugie zawody w barwach PSG. Jestem ciekaw, jak często Mauricio Pochettino będzie stawiał na tego utalentowanego gracza. Dzięki tej wysokiej wygranej paryżanie są pewni gry w ⅛ finału krajowego pucharu, w którym zmierzą się z półprofesjonalnym Versailles 78.
Jak najlepsze drużyny świata zaczęły nowy rok?
